Pkt 5

''Serce jest jednocześnie miejscem szczerości, w którym nie można oszukiwać ani udawać. Zwykle wskazuje na prawdziwe intencje, na to, co naprawdę myślimy, w co wierzymy i czego naprawdę pragniemy, oraz na „sekrety”, których nikomu nie zdradzamy; krótko mówiąc, na nagą prawdę. Chodzi o to, co nie jest pozorem ani kłamstwem, lecz jest autentyczne, prawdziwe, całkowicie osobiste. Dlatego właśnie Dalila pytała Samsona, który nie zdradził jej sekretu swojej siły: „Jak ty możesz mówić, że mnie kochasz, skoro serce twoje nie jest ze mną złączone?” (Sdz 16, 15). Dopiero, gdy wyjawił jej swój ukryty sekret, ona zrozumiała, „że jej otworzył całe swe serce” (Sdz 16, 18".


Głębia, tak mi się kojarzy ten punkt. Zejście do takiego miejsca w sercu, do którego wpuszcza się tylko nielicznych. Tam są rozmowy z Bogiem, tam są tajemnice, tam są też takie rzeczy mroczne o nas, o których nie chcemy nikomu mówić. To jest dla mnie takie miejsce, do którego dopuszczam Boga, bo jak to mówi bliska mi osoba - "On jest dobrym sędzią, zna wszystkie okoliczności, nawet te łagodzące" ;). Są takie sekrety, którymi dzielę się z przyjaciółmi - czy to radosne, czy trudne. Zawsze jest jednak dla mnie moment takiego otwarcia serca, który wymaga ogromnego wysiłku, ale i wzajemnego zaufania i gotowości, że druga osoba może cię zranić, wykorzystać... Tak, jak zrobiła to wspomniana Dalila. Czy zatem nie powinniśmy tam nikogo wpuszczać? Czy zamykać się? Nie! Kiedy otwieramy serce przed innymi, to musimy mieć świadomość, czy nawet zakładać zranienie, ale bardzo często, kiedy to czynimy, to czyjś świat staje się piękniejszy, pełen nadziei.
Nie potrafię zliczyć ilości powiedzianych świadectw, bardzo osobistych i ilości osób, które przyszły do mnie, bo się odnalazły w jakiejś mojej sytuacji etc., bo otrzymały kawałek mego skarbu.
Przed Panem mam wylewać serce, mówić Mu o wszystkim. To mój czas modlitwy osobistej. Amen.




Komentarze

Popularne posty