Wj 1
Zaczyna się... Hebrajczycy rozrastają się w Egipcie, są coraz mniej lubiani przez nowego władcę. Nie zna on też Józefa i nie polega na nim tak, jak jego poprzednik. Boi się, że ten naród będzie ogromny, więc stara się za wszelką cenę nie dopuścić do jego wzrostu. Każe położnym, aby przy porodach zabijały chłopców, a zostawiały tylko dziewczynki...
Faraon uciskał też mężczyzn przy pracach budowlanych. Nie mieli oni chwili wytchnienia...
Kiedy dziś rozważam ten rozdział, to przychodzi mi na myśl jedna rozmowa, w której ktoś zadał mi pytanie: czy jeśli nie będziesz mieć nic, to nadal będziesz szła za Bogiem? Czy kiedy jedna rzecz po drugiej będzie ci odbierana, to czy będziesz szła za Panem? Był środek nocy, to ponoć najlepszy czas na takie refleksje, bo wtedy jakoś łatwiej pewne rzeczy usłyszeć...
Moja odpowiedź nie była jednak jednoznaczna. Brzmiała ona: takie jest pragnienie mojego serca, ale nie wiem jakie ono będzie w czasie próby...
Może to już wiek ;) aby zadawać sobie też takie pytania... Jedno wiem: one sprawiają, że myślę. Myślę, rozmyślam, zatrzymuję się, dokonuję bardziej świadomych wyborów.
Zatrzymaj się dziś i zadaj sobie pytanie: czy jeśli będą uciski, to nadal będziesz trwać przy Panu?
Komentarze
Prześlij komentarz