Rdz 30
Dziś przeczytałam takie zdanie: "dzieci przychodzą na świat zazwyczaj z miłości rodziców, a tu przychodzą z zazdrości żon"... I tak zaczęłam się nad tym zastanawiać. Jak bardzo historia lubi się powtarzać. Dlaczego? Bo zazdrość jest korzeniem, który bardzo trudno wyrwać, jeśli trwa on przez pokolenia. Tak samo z pożądliwością, niepoukładaniem, brakiem relacji z Bogiem.
W czasach Jakuba nie mówiło się o czymś takim, jak rodzina patchworkowa. W Izraelu można było mieć kilka żon, pod warunkiem, że człowiek jest majętny. Natomiast dziś coraz częściej możemy usłyszeć o rozbitych rodzinach, o tym, że dziecko ma dwie mamy i dwóch ojców... Brak relacji, brak decyzyjności, brak patrzenia na konsekwencje tego, co dalej. Taki właśnie galimatias.
Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to by chodzić Bożymi drogami, a gdy czasem "udaje" nam się z nich zejść, to jak najszybciej starać się na nie wracać.
Komentarze
Prześlij komentarz