Rdz 11

Na pierwszy plan wysuwa się Wieża Babel... I tu wracamy do przymierza Boga z Noem, z ludzkością. Otóż, przymierze było jednostronne - Bóg wierny, niezmienny i człowiek, no cóż, zmienny jak to widzimy właśnie w tej historii. Ludzie odeszli od prawa Bożego, zaczęli wszystko czynić po swojemu, zerwali relację z Bogiem. Mało tego, stwierdzili, że są tacy wszechmocni jak On. Zaczęli zatem co robić? - budować wieżę... To się nie spodobało Bogu, więc pomieszał im języki, aby nie mogli się komunikować. Oczywiście symbolika tego fragmentu jest o wiele głębsza, ale mi dziś przychodzi właśnie takie rozważanie: czy kiedy nie mogę z kimś się skomunikować, to może dlatego, że ktoś z nas chce być Bogiem? Może tzw. błędy komunikacyjne, wszystko, co prowadzi do tego, że nie możemy się porozumieć, to efekt tego, że jest w kimś pycha... 

Hmm... daje mi to do myślenia...




Komentarze

Popularne posty