Ps 134
Uwielbienie… to chyba najtrudniejszy rodzaj modlitwy. Dlaczego? Bo zajmujemy się całkowicie Bogiem, a nie sobą. Kiedy prosimy, dziękujemy, kiedy przepraszamy, to każde wezwanie dotyczy nas samych. Natomiast gdy stajemy do modlitwy uwielbienia, to wychwalamy Boga, uczymy się patrzeć z Jego perspektywy.
Pamiętam, jak organizowane były rekolekcje Jezus na stadionie. W 2013 przybyły wielkie tłumy, bo to coś nowego, bo będzie uzdrowiciel. Dwa lata później już mniejszy trochę entuzjazm, ale w 2017, gdy zaproszenie brzmiało: przyjdź, uwielbij z nami Pana… Ledwo, ledwo. Łatwo nam przyjść do kościoła, gdy jest modlitwa o uzdrowienie, bo liczymy, że Bóg się wtedy nami zajmie, ale przyjść tak w tygodniu sobie na adorację już nam jest trudniej, bo nie potrafimy zajmować się Bogiem.
Znajdź chociaż kwadrans w tygodniu na uwielbienie Boga. Pamiętaj, że dziękujemy za (np. za otrzymane łaski), a uwielbiamy w (np. w stworzeniu, sytuacji).
Komentarze
Prześlij komentarz