Piątek III Tydzień Wielkanocny
ks. Piotr Spyra
Po czym poznać, że dojrzewasz w wierze? Po mistycznych doznaniach? Niekoniecznie. Po konkretach, a są nimi: ojcostwo, odpowiedzialność za innych i oddawanie życia (obumieranie). Takim człowiekiem był św. Wojciech.
OJCOSTWO/MACIERZYŃSTWO
Ojcostwo i macierzyństwo duchowe zaczyna się od tego, że w pewnym momencie twojego życia wiary, zaczyna ci zależeć nie tylko na własnej relacji z Bogiem, ale też na innych. Zauważasz, że los innych nie jest ci obojętny, dlatego masz pragnienie im pomóc. Widzisz obok siebie ludzi, którzy błąkają się jak owce bez pasterza. Widzisz ich biedę, bo sam masz jej doświadczenie. Wiesz jednak, kto wyprowadza z biedy i kto daje pełnię życia. Dlatego pragniesz dać innym Jezusa, bo chcesz, aby byli tak szczęśliwi jak ty. Czujesz się w jakiś sposób odpowiedzialny za innych, jakbyś był ich ojcem.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Twoje dojrzewanie w wierze polega na tym, że pragnienia pomocy innym, które Bóg wlał w twoje serce, zaczynasz przekuwać na konkret. Nie kończy się na pobożnych marzeniach. Podejmujesz konkretne kroki: rozmowy, modlitwę, post. Wiele rzeczy robisz też w ukryciu, tylko przed Bogiem, bo nie zależy ci na czyichś pochwałach, tylko na życiu wiecznym i szczęściu tu na ziemi tych, których Bóg powierzył twojej opiece. Sam wtedy dojrzewasz, bo robisz coś ponad normę, a nie jest to ani łatwe, ani przyjemne.
OBUMIERANIE
Szczytem dojrzewania w wierze każdego z nas jest obumieranie, aby inni mieli życie. Dlatego Jezus mówi dziś "Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity". Nie nam wnikać, dlaczego największa owocność i płodność na tym świecie związana jest ze śmiercią, która jest szczytem ofiarowania się za innych.
Oddawanie życia za kogoś, zwłaszcza, gdy ten ktoś jest nieprzyjacielem, to najwyższa miłość. Jeśli naprawdę zależy ci na innych, będziesz za nich umierał i składał najwyższe ofiary. Choć po ludzku to bardzo boli i nikt z nas nie chce dobrowolnie iść na krzyż, moment umierania jest jakaś przedziwną wymianą miłości z Bogiem, a owoce tego są nie do opisania. Ty dajesz swoją niedoskonałą miłość, a Bóg w zamian rozlewa swoją miłość nie tylko na ciebie, ale na innych. Ty umierasz, a inni zaczynają żyć. Ty umierasz, a zaczyna być więcej Boga w tobie. Ty umierasz, a wraz ze śmiercią starego człowieka (cielesnego, oddanego w niewolę grzechu), rodzi się człowiek duchowy, zjednoczony z Bogiem i doświadczający Boga jak mało kto
Komentarze
Prześlij komentarz