Psalm 83


Rzecz przedziwna… Przez 19 wersów Dawid drze się do Boga o tym, jak to Jego wrogowie się zmówili, jak chcą się pozbyć Izraela - „Chodźcie, usuńmy ich spośród narodów, niech zginie pamięć o imieniu Izrael”. Psalmista chce, aby Bóg odpłacił wet za wet - wicher, ogień, trąby powietrzne, upokorzenia. I na koniec jeszcze dodaje: „Niech uznają, że Pan Ci na imię, że tylko Ty jesteś najwyższy na całej ziemi”. I co na to wszystko Bóg? - nic! Totalnie nic! Nawet jednym słowem nie odpowiedział na to Dawidowi.

Byłam kiedyś opiekunką podczas rekolekcji Domowego Kościoła. Na jednym z wyjazdów podeszła do mnie kobieta i mówi: Magda, moja 2-letnia córka przechodzi bunt. Proszę, jak się rzuci na ziemię, to nie reaguj. Na ten widok nie trzeba było długo czekać. Tego samego popołudnia poszliśmy z dziećmi na plac zabaw, tzn. większość z nich, bo akurat Zosią (tak ma na imię mała buntowniczka) postanowiła nie iść i rzuciła się na ziemię krzycząc przy tym, że nie lubi placu zabaw, że to „gupie”, że ona chce do mamy, że ciocia jest be… itd. Jak na 2-latkę miała bogate słownictwo. Ja uczyniłam tak, jak poleciła mi jej mama - czekałam cierpliwie. Było to mega trudne, ale wiedziałam, że jak się poddam, to tak będzie za każdym razem. Mała swoje, a we mnie walka. Dałam radę i po ok. 10-ciu minutach dołączyłyśmy do grupy na placu zabaw. Zosia wstała z ziemi i powiedziała: możemy iść.

Myślę, że dokładnie taka sytuacja jest w tym psalmie - Bóg wziął na przeczekanie Dawida. Dał mu się wykrzyczeć, potupać nogami, posłuchał paru epitetów na temat wrogów i.. dopiero wtedy Dawid zobaczył, że to nie ma sensu. Jasne, może było mu lżej, że się wykrzyczał, dał upust emocjom, ale to nie był stan, w którym Bóg miał szansę do niego mówić. 

A zatem… potup nogami, wykrzycz się, ponarzekaj - takie 10 min., a potem wstań i powiedz: możemy iść.


Komentarze

Popularne posty