Lm 4
Można powiedzieć: „przyszła kryska na Matyska”. Syjon doczekał się gniewu Pana. Jego mieszkańcy odrzucili nakazy Boga, Jego zalecenia. I choć byli szczęśliwi, chociaż byli bogaci, to można powiedzieć, że umierali już za życia. Wołają teraz, że lepiej im było umrzeć od miecza, niż znosić głód i pragnienie.
Jakoś trudno było mi to odnieść do siebie. Nie potrafiłam odnaleźć się w tym opisie zniszczenia, postępowania Izraelitów… Zaczęłam sobie jednak stawiać pytania: w czym na dziś objawia się moja niewierność wobec Boga? Gdzie przekraczam granicę? Co kieruje moim postępowaniem - zazdrość, chęć bogactwa ważniejsza niż uczciwość (nie tylko materialna)? Narzekanie, że ponoszę karę za swe złe uczynki? To w sumie tylko niektóre pytania, które przyszły mi na myśl.
Może warto częściej sobie stawiać różne pytania? Człowiek, który nie poddaje się autorefleksji się odczłowiecza (myśl własna).
Komentarze
Prześlij komentarz