Lm 3
Autor pokazuje sytuację Izraelitów, którzy odeszli od Pana, zaczęli czcić obcych bogów. Przychodzi jednak taki moment, że zaczynają wyciągać wnioski ze swojego postępowania. Zobaczyli, kiedy przekroczyli granicę, pojawiły się skutki ich grzechów. Bóg „ukrył się za chmurą”, jak im się zdawało.
Jeremiasz pisze jednak, że nawet w głębokim dole wzywał Boga i „tego samego dnia (…) przybyłeś mi na ratunek i rzekłeś mi: <<Nic się nie bój!>>”. Taki jest właśnie Bóg. Jego miłość jest niewyczerpana, nie ustaje NIGDY.
Masz takie doświadczenie w swoim życiu? Takiej miłości Boga, takiego przyjęcia? Kiedy wołasz z doliny swojego życia, kiedy leżysz w błocie i wydaje ci się, że z takim bagażem, to On cię już nie przyjmie, że jest daleko za chmurami, bo przekroczyłeś wszelkie granice? Ja mam…
Wiele razy sięgałam dna w swoim życiu. Przez różne sytuacje - grzechu, niewierności, odejścia. Miałam nawet taki epizod, że przez ponad rok moja noga nie stanęła w kościele (a byłam po formacji we wspólnocie, zaangażowana w parafii). Nie miałam siły nawet w tym dole wołać do Boga. Robili to za mnie wystawiennicy. Moi bliscy, którzy widzieli jak idę coraz niżej i niżej. W tym stanie zabrali mnie na rekolekcje. Na 4 dni wywieźli do lasu i powiedzieli, że proszą mnie tylko o opiekę nad dzieciakami. Nawet nie mówili o modlitwie, mszy, spowiedzi. Zgodziłam się…
Podczas tego wyjazdu coś we mnie pękło. Poszłam do spowiedzi. Później prowadzący rekolekcje zaproponowali mi modlitwę wstawienniczą. Prowadziły ją osoby, który nie wiedziały w jakim stanie jestem. Położyli na mnie ręce i prosili Boga, aby przyszedł ze swoją miłością. Modlili się w językach, nie rozumiałam, co mówią, ale wiedziałam, że to czas mojego spotkania z Bogiem. Bóg przyszedł przez dar łez, które leciały po moich policzkach. Na koniec otworzyli słowo. Była to Księga Ozeasza… O tym jak Bóg zabierze mnie na pustynię i będzie mówił do mojego serca, jak zapomni moje nieprawości… I tak się stało. Po tych rekolekcjach pojechałam na wieś, blisko morza. Tam Bóg mówił do mojego serca. To był piękny czas, ale też bardzo trudny. Musiałam się zmierzyć z przeszłością, podjąć ważne decyzje.
Często wracam we wspomnieniach do tamtych dni.
Jeśli dziś siedzisz w dole, to wołaj do Pana. Jak sam nie masz siły, to proś bliskich.
Niech słowa tej pieśni cię dziś prowadzą: https://www.youtube.com/watch?v=s7jXASBWwwI
tłum. Znajdujesz mnie tutaj Panie
Gdy przyciągasz mnie blisko
Rozpaczliwie Cię pragnę
Rozpaczliwie Cię pragnę
Poddaję się
Obmyj moją duszę
Jak miłosierdzie i łaska rozwijają się
Łaknę i pragnę
Łaknę i pragnę
Komentarze
Prześlij komentarz